poniedziałek, 3 listopada 2008

Plan

Dla tych, którzy zastanawiają się ile tak naprawdę mam zajęć:

Poniedziałek:
Rosyjski, na który nie chodzę ze względu na żałosny poziom (10.30 - 12.00)
Ekonomia Imperium Rzymskiego (16. 00 - 18.00)
Niemiecki (18.00 - 21.00)
Koło teatralne (21.oo - tego nikt nie wie!)

Wtorek:
Ludność pod okupacją w czasie II WŚ (8.00 - 11.00)
Historia XX wieku (14.00 - 16.00)
Wtorkowa impreza w Mozartheim'ie / Concordii

Środa:
Historia i kultura Austrii (14.30 - 16.00)
Niemiecki (18.00 - 21.00)

Czwartek:
Nic:)
Z reguły jakaś większa impreza np. na Uniwersytecie, albo jakiś inny Oktoberfest.

Piątek:
Hiszpański, na którym jeszcze nie byłem bo jest za wcześnie (8.30 - 10.00)
Film i historia (14.00 - 17.00).


Zwróćcie uwagę na to, że niektóre wykłady potrafią trwać nawet cztery godziny.

Komentarze (3):

Blogger Staszek Krawczyk pisze...

Interesujące... I jeszcze raz, ćwiczenia masz tylko z języków, a reszta to wykłady?

A ile zajęć w porównaniu do tego mają inne erasmusy? Połowę?

I jak oceniasz ogólny poziom zajęć? Skoro wykłady czasem takie długie, to potrafią nużyć?


PS. Laptop stoi już na biurku od Was. :)

3 listopada 2008 23:29

 
Blogger Piotr Podróżnik pisze...

Jestem po środku. Krzywa Gaussa. Są lenie ( 3 wykłady, z czego jeden o grach komputerowych), ale są i tacy, którym komputerowy system meldunkowy zabronił wybierać więcej wykładów:).

Poziom? Napiszę za miesiąc, bo dopiero się rozkręcam. Grupy są w miarę małe, i kontakt dość indywidualny. (In plus).
Pewnie i tak wszystko zależy od każdego z prowadzących z osobna.

PS. Cieszę się:). A ubrania w szafie wiszą?

4 listopada 2008 00:46

 
Blogger Staszek Krawczyk pisze...

W szafie: w tej chwili jeszcze nie, ale zobaczymy, jak się to ustabilizuje po ostatecznych porządkach (trochę dzisiaj, trochę może w przyszły weekend).

8 listopada 2008 11:13

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna