Przepis
Bardzo lubię się przebierać, a od baaaaaardzo dawna nie miałem już okazji. Nie dziwota, że kiedy dowiedziałem się o Halloween Party zapaliłem się nieco i podjąłem odpowiednie przygotowania. Kilka wizyt w sklepie Caritasu z ubraniami, parę odwiedzin u koleżanek, parę wizyt w drogeriach i żal przy ścinaniu brody. Oto przepis na strój:
Składniki:
Stara marynarka od garnituru: 5 euro,
Za małe spodnie: 5 euro,
Sprej do włosów: 2 euro,
Farba do twarzy: 3 euro,
Niemodny krawat: 1 euro,
Cień do powiek: dzięki życzliwości koleżanek,
Czarne rękawiczki : jak wyżej,
Wyrobienie sobie nosowego akcentu i rozciągniętego sposobu mówienia: 3 dni
Ciemnoczerwona szminka: cudem znaleziona u jednej z koleżanek
Plastikowy nóż: za darmo,
Czarne buty: mam swoje,
Niebieska koszula: mam swoją,
Zmieszać i grzać na wolnym ogniu przez czterdzieści minut.
Krzyk koleżanek, kiedy wchodzi się do ich pokoju: bezcenne,
Wygranie konkursu za najlepszy strój: bezcenne,
Moment, w którym okazuje się, że nagrodą jest 0,7 Stolicznaji: bezcenne:)
Komentarze (4):
DOSKONAŁE. A ostatnie zdjęcie jest tak dobre, że brak mi słów. Zwłaszcza z podpisem. Najszczersze gratulacje!
25 października 2008 23:01
Super!^^
Jak dla mnie najlepsze zdjęcie z kartą, dlaczego nie dałeś go jeszcze jako profilu na Facebooku? Zobaczysz, ile komentarzy ściągnie;))
26 października 2008 02:13
Bo wolę zdjęcie z różą.
Komentarze? Puchu marny:)
26 października 2008 11:28
Aaa... masakra. Prędzej bym się spodziewała kapitana Jacka Sparrowa. Nie poznałabym Cię... :)
27 października 2008 07:58
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna