sobota, 23 maja 2009

Sauna

Co jakiś czas w Uniheimie organizowane są imprezy. Z reguły tematyczne (Superhero party itd.), tym razem tematem przewodnim, był motyw hawajskiej plaży. Jednak zanim dotarłem na imprezę czekać mnie miało parę przygód.

Dzień zaczął się zwyczajnie. Darmowe piwo. Wieczorem grill. Plus przygotował nawet wegetariańskie potrawy. Przygrillowany serek haloumi z ziemniaczaną sałatką smakował nad wyraz dobrze. WTEM! Przypomniało nam się, że przecież Laurie gra dziś koncert wraz z orkiestrą smyczkową. Szybko wskoczyliśmy na rowery i z niezwykłą prędkością popędziliśmy ku centrum miasta. Spóźniliśmy się trochę, ale tylko trochę.

Salę nazwaną za wybitnym kompozytorem Mozartem, tylko w połowie wypełniali ludzie. Resztę wypełniała muzyka. Kiedy orkiestra zagrała Serenadę w E-dur op.22 Dvoraka po skórze przeszły mi ciarki. Oto potęga muzyki klasycznej słuchanej na żywo! (Dwa poprzedzające kawałki to: Antiche arie e danze suite no 3 Ottorino Respighi'ego i Rondeau bizzare du silence op. 13 Alfreda Stingl'a.)

Po koncercie szybki powrót i jeszcze szybsze szykowanie się na hawajską imprezę. Skoro impreza odbywała się w Uniheimie postanowiłem tez pooddawać parę rzeczy, które zalegały u mnie już od dawna.
Przebrany w kolorowe i idiotyczne ubrania (koszulka z piórami po Testiculo) z dwoma parami okularów na czole i z czerwoną miską na głowie jechałem na rowerze ku Uniheimowi. Wjechałem jednak w sam środek burzy i siarczystej ulewy. Po paru sekundach byłem cały mokry. Postanowiłem wjechać na chodnik i skryć się pod jednym z restauracyjnych baldachimów. Kiedy wjeżdżałem nakrawężnik, łańcuch od roweru postanowił odmówić mi posłuszeństwa i po prostu spadł.

Oto co widzieli ludzie siedzący w restauracji. Jedząc spokojnie posiłek zobaczyli nagle człowieka ubranego w białą koszulę obszytą niezliczoną ilością kolorowych piór. Człowiek ten miał też czerwoną miskę na głowie. Nagle, zaczął się gwałtownie zbliżać do obserwujących. I ... wypieprzył się tuż przed kilkoma stolikami. Zaczął szybko czegoś szukać. Znalazł. Chodziło mu o okulary. Co dziwne jednak, założył je na czoło a nie na nos i zaczął szukać czegoś ponownie. Znalazł. Kolejne okulary. Tym razeł założył je na nos. Podtrzymując jedną ręką rower, który nie miał nóżki, drugą próbował nałożyć łańcuch na koła zębate. Co chwila przeszkadzały mu w tym okulary, które zsuwały się z czoła i spadały na nos uniemożliwiając mu prawidłowe widzenie. Cały czas siekł deszcz. W końcu to kolorowe zjawisko założyło miskę na głowę, zasalutowało i odjechało.

Dlaczego piszę o imprezach w Uniheimie? Wyróżnia je parę specyficznych cech. W sali tanecznej jest tak gorąco, że można tańczyć przez pięć minut a potem trzeba czym prędzej uciekać na korytarz by nie umrzeć z odwodnienia. Nie ma tam też kolektywnej ubikacji, więc trzeba prosić tamtejszych mieszkańców o zezwolenie na użycie ich prywatnego kibla.
Dj Pedro na muzyce się nie zna za grosz. Dopiero Erasmusi krzyczący chórkiem "Günther, Günther" zmusili go do puszczenia JEDYNEJ piosenki, przy której dobrze się bawiliśmy. Reszta to techno ścierwo.
W związku z sauną w sali tanecznej, impreza najczęściej przenosi się do jednej z wspólnych kuchni, bądź do prywatnych pokoi. Tak było też tym razem. W pokoju Camerona i Ildefonoso słuchaliśmy starych dobrych kawałków, muzyki klasycznej. Tańczyliśmy walca i kozaczoka i śpiewaliśmy jakieś hiszpańskie pijackie piosenki. Nawet nie zauważyliśmy jak się rozjaśniło.

O piątej było już jasno a my byliśmy spoceni po saunie. Jedynym słusznym rozwiązaniem był spacer nad jezioro. Woda nie była wcale taka zimna. Jako jedni z pierwszych do wody wbiegli Finowie. Co ciekawe doczepiła się do as jakaś grupka pijanych ludzi, którzy w wodzie siedzieli najdłużej. Zdecydowanie za długo. Ivan, kiedy dojrzał kaczuszkę zaczął się wydzierać PATITO! PATITO! i wbiegł za nieszczęsną kaczką do wody. Miał za nią płynąć jeszcze przez jakiś czas.
Od tego czasu Patito zastępuje jego imię. Odświeżony w jeziorze mogłem wrócić wreszcie do łóżka.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna