Epilog
W dziekanacie wydziału historii w Poznaniu panował półmrok. Jak w całym mieście z resztą. Zapowiadało się na solidny deszcz. Albo nawet na burzę. Istotnie duszność wypełniała powietrze. Wiatrak w dziekanacie nie działał. Kiedy Piotro wszedł do środka od razu zaczął się pocić. Przez otwarte okna wpadało tylko duszne i ciężkie miastowe powietrze zmieszane ze spalinami. Pani wytarła pot z czoła i odetchnęła ciężko. Powolnymi ruchami odgarnęła stos papierów dotyczących Erasmusów z biurka by zrobić trochę więcej miejsca na kolejną porcję dokumentów. Piotro mechanicznie podał teczkę. Odetchnął głęboko, oparł się o biurko i zakaszlał. Przez jego zmęczoną i bagnistą twarz przeszło coś na kształt spazmu. Gdyby Pani z dziekanatu nie była tak zaspana zauważyłaby błysk w jego oku. Piotro powoli otworzył usta...
- Co może mi pani powiedzieć o programie Leonardo?
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna