niedziela, 30 listopada 2008

Tako rzecze Erasmus!

Pierwsze Prawo Erasmusa:
Czas to tylko stan umysłu. I oto:
Rano trwa od 10.00 do 14.00
Popołudnie trwa od 14.00 do 22.00
Wieczór trwa od 22.00 do 4.00
Noc trwa od 4.00 do 10.00
Około 2.00 pojawia się myśl co by iść spać. Ale tylko myśl.

Drugie Prawo Erasmusa:
Zadania domowe odrobisz w ostatnim możliwym momencie. I oto:
Zadanie domowe z niemieckiego odrobisz w godzinę przed zajęciami.
Zadania na inne przedmioty zrobisz na dzień przed wykładem. Jeśli zajęcia są później niż o 14.00 odrobisz je tego samego dnia.
Jeżeli posiadasz laptopa z połączeniem do internetu, nie odrobisz zadania domowego.

Trzecie Prawo Erasmusa:
Zapomnisz jak się studiuje, a więc zapomnisz jak się uczyć. I oto:
Jeżeli będziesz musiał się uczyć, będziesz robić wszystko byle tylko tego nie robić. I oto:
Jeżeli będziesz musiał napisać pracę magisterską - pójdziesz na imprezę.
Jeżeli będziesz musiał przeczytać książkę po niemiecku - odwiedzisz kogoś w swoim akademiku.
Jeżeli będziesz musiał przygotować prezentację - obejrzysz film z Amerykankami.

Czwarte Prawo Erasmusa:
Erasmus to nie wakacje, to czas panowania lenistwa. I oto:
Działanie i jakąkolwiek Aktywność podejmiesz tylko po to, aby przestrzegać Trzeciego Prawa Erasmusa.
Będziesz spał do 10.00.
Będziesz się wylegiwał do 12.00.
Będziesz przygotowywać śniadanie przez godzinę.
Będziesz unikał nauki przez resztę dnia.

Piąte Prawo Erasmusa:
Będziesz się obżerał. I oto:
Dziennie pochłoniesz jeden bochenek chleba.
Na obiad będziesz przygotowywać sobie podwójne porcje.
Zaczniesz zastanawiać się dlaczego nie można jeść i spać w tym samym czasie.

Szóste Prawo Erasmusa:
Będziesz wieczorem chodził na imprezy.
Nie lubisz, polubisz.

Siódme Prawo Erasmusa:
Będziesz robić to na co masz ochotę.

Tako rzecze Erasmus!

Komentarze (5):

Blogger zofija pisze...

Oooo, a nawet w domu dosięga mnie ręka Erasmusa. No, może poza imprezami. No i amerykanami ;) ale lenistwo jest ;)

1 grudnia 2008 20:08

 
Blogger Piotr Podróżnik pisze...

Zofijo:)
To lenistwo jest nieporównywalne z niczym innym czego doświadczyliśmy wcześniej.
To nawet nie jest jak w wakacje, kiedy chce Ci się coś zrobić.
To jest CZYSTE LENISTWO.

2 grudnia 2008 00:13

 
Blogger Staszek Krawczyk pisze...

Rewelacyjna kompozycja. :-)

8 grudnia 2008 22:50

 
Blogger Wojtek pisze...

Brzmi fajnie. Ale niedobre jest, bo wchodzi w krew.

Przepisuję zastaw pompeczek - dziennie rano o 8, zaraz później zimny prysznic. To dla ciała.

Dla ducha obiecanki cacanki proszę zażywać: obiecać sobie, że film obejrzy Pan po odrobieniu zadania, po czym przypomnieć sobie później, że jest jeszcze jedno zadanie.



Tylko to wszystko w łeb bierze, bo Tobie się oceny nie liczą...

9 grudnia 2008 01:21

 
Blogger Piotr Podróżnik pisze...

Mój drogi Panie! Jak się nie liczą jak się liczą!

O 8.00? Widzę, że poczucia humoru to nie straciłeś z czasem:).

9 grudnia 2008 12:16

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna