czwartek, 12 marca 2009

({VDAY})

Dziewczynom.


- Pochwa.
- Co?
- Proszę powiedzieć pochwa.
- Co?
- Inaczej nie sprzedamy biletu.
- Pochwa.
- 3 euro. W tym roku zbieramy pieniądze dla kobiet z Demokratycznej Republiki Konga i austriackiego Feldkirchen. Wydaną resztę można wrzucić do pudełeczka tutaj. O! Dziękuję. Miłego seansu.

Każdy, kto chciał obejrzeć The Vagina Monologues musiał wymówić magiczne słowo. Był to rodzaj chrztu bojowego. Przecież widzowie mieli usłyszeć to słowo ponad dwieście razy w ciągu nadchodzących dwóch godzin. I to nie tylko w tej poprawnej politycznie wersji.
Zmusiłem każdego kto wchodził do powiedzenia: Vagina. I tylko jedna osoba nie powiedziała. Ale i tak weszła. Oto dialog jaki między nami się wywiązał. (Tłum.- Piotr)

- Dobry wieczór. Czy może pani powiedzieć: pochwa?
- Czy mówi pan po niemiecku?
- Tak, naturalnie.
- Jestem przedstawicielką karynckiego Landtagu i mam zapewnione wejście za darmo.
- .......(Ja pierdziu, bilet wstępu kosztuje tylko 3 euro)- pomyślałem.
- To może dotacja? Zbieramy na...
- Wrrrrrrrr. - To mówiąc, wrzuciła 10 Euro do skrzyneczki i weszła butnym krokiem do sali gdzie obywało się przedstawienie. Nie kupiła biletu.

...


Dziewięć dziewcząt. Wszystkie niezwykle pewne siebie. Silne. Czuć, że emanuje z nich energia. Jeszcze parę chwil i powietrze wokół nich zacznie parować. Dowcipkują i uśmiechają się do siebie. Wszystkie bardzo piękne, bardzo kobiece. Każda na swój naturalny sposób. Wielu przedstawicieli płci brzydkiej poczuło się niepewnie widząc owe dziewięć dziewcząt. Bardzo szybko milknęli na ich widok. Nie wiedzieli jeszcze, że za moment przeistoczą się one w lesbijki, w ofiary gwałtów, w kobiety świadome swojej kobiecości. Mężczyźni mieli ścichnąć jeszcze bardziej. Niektórzy, czując się nieswojo, wiercili się w swoich siedzeniach. I dobrze.

Męskość w odwrocie. Statystyczny młody chłopak kojarzy się teraz ze zniewieściałym, gładkim baby-face'em, który ładnie pachnie i żali się, że nie potrafi rozpinać staników. Przeczytałem, że w odpowiedzi na The Vagina Monologues faceci stworzyli The Penis Monologues. Brzmi to trochę jak chwytanie się ostatniej brzytwy ratunku. Oczywiście The Penis Monologues to tylko nieszczęsna parodia oryginału. Męskość w odwrocie. Odmawiam zgolenia brody.

Dziewczyny przygotowały się naprawdę dobrze i zagrały na profesjonalnym poziomie. Zawsze byłem za feministkami, które (całkiem racjonalnie) walczą przeciwko męskiej przemocy. Przepełnione lewacką ideologią kobiety - krzykacze, cóż, powiedzmy, że jakoś do mnie nie trafiają. W Austrii z głęboko zakorzenionym patriarchalnym modelem rodziny i Franzem Josephem, potrzeba jeszcze sporo pracy nad zmianą świadomości. Statystyki mówią, że 49% Austriaczek zostało zmuszonych do ich pierwszego razu. Zapytałem koleżankę o te statystyki. Nooo, ja też zostałam zmuszona, odparła.

Tego wieczoru, jako kasjer i pan od zachęcania ludzi do dotowania musiałem przeliczyć zyski. Udało się uzbierać ponad 300 Euro. Oczywiście nic nie zarobiliśmy, gdyż cały dochód przeznaczyliśmy dla organizacji charytatywnych. TVM zostaną zagrane raz jeszcze w piątek.


Dziewczyny, sorry za tę końcówkę.

Jedna z dziewięciu dziewcząt niosła dywan potrzebny do przedstawienia. Zaoferowałem swoją pomoc. Nie. Odparła. Jestem kobietą niezależną. Pięć minut później zawołała mnie, żebym włączył sprzęt do odtwarzania muzyki.

Komentarze (3):

Blogger Unknown pisze...

czy TVM pojawi się w postaci jakiegos filmiku w Internecie??

12 marca 2009 15:30

 
Blogger Piotr Podróżnik pisze...

Się zobaczy. Ale wątpię. Kamera padła w trakcie nagrywania.

12 marca 2009 17:08

 
Blogger zofija pisze...

chciałabym to widzieć ;)

14 marca 2009 18:59

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna