Potrzebuję poszumu jesiennych liści
W poniedziałek, korzystając z godzinnej przerwy pomiędzy wykładami, ruszyłem prosto przed siebie. Towarzyszył mi wierny rower.
We wtorek zajechałem jeszcze dalej i zdobyłem pierwsze wzgórze.
W środę znalazłem ukryty na jednym ze wzgórz domek Gustav'a Mahler'a.
W czwartek objechałem Worthersee dookoła.
Zdjęcia by: Naczelny Fotograf Mozartheim'u Sai.
Zima nie do końca wyprowadziła się z Klagenfurtu.
Ale wiosna dzielnie zdobywa kolejne pozycje.
Jesień też wtrąca swoje trzy grosze.
Przejazd przez park, koło szachownic.
Potem szybko brzegiem jeziora i pod górkę.
Wjazd do lasu.
Krótka jazda pod górkę.
I można podziwiać widoki.
Widok Gór.
Widok Jeziora.
Widok Gór i jeziora.
Albo spojrzeć pod nogi.
I patrzeć.
By stwierdzić, że minął cały dzień.
Ale wiosna dzielnie zdobywa kolejne pozycje.
Jesień też wtrąca swoje trzy grosze.
Przejazd przez park, koło szachownic.
Potem szybko brzegiem jeziora i pod górkę.
Wjazd do lasu.
Krótka jazda pod górkę.
I można podziwiać widoki.
Widok Gór.
Widok Jeziora.
Widok Gór i jeziora.
Albo spojrzeć pod nogi.
I patrzeć.
By stwierdzić, że minął cały dzień.
PS. Te i inne zdjęcia można obejrzeć na:
http://picasaweb.google.com/pavan.vspk/Photowak#
http://picasaweb.google.com/pavan.vspk/PhotoWalk1#
http://picasaweb.google.com/pavan.vspk/Photowak#
http://picasaweb.google.com/pavan.vspk/PhotoWalk1#
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna